W VI LO im Armii Krajowej w Bielsku-Białej odbyła się siódma edycja konkursu historycznego "Solidarni", organizowanego wspólnie przez "Solidarność Podbeskidzia" oraz Instytut Pamięci Narodowej.
{Play}
- Pytania nie były proste i wymagały dobrej znajomości historycznych wydarzeń również w tym zakresie, który dotyczy naszego regionu - zaznaczył Artur Kasprzykowski, pracownik IPN, od początku czuwający nad tym przedsięwzięciem. Jak podkreślał, dobre odpowiedzi wymagały naprawdę uważnej lektury polecanych opracowań. Z próbą odpowiedzi na nie zmierzyło się 40 uczniów z 18 szkół średnich Podbeskidzia.
Najlepszy wynik i pierwsze miejsce zdobyła Kinga Folek z Zespołu Szkół im. W. Szybińskiego w Cieszynie, a na drugim miejscu znalazła się uczennica tej samej szkoły: Natalia Chrapek. Obie do konkursu przygotowywały się pod opieką Michała Wawrzyczka. Ex aequo na trzecim miejscu znalazły się: Magdalena Maciejko z ZSM-E w Żywcu i Agnieszka Lupa z LO im. A. Osuchowskiego w Cieszynie.
Dyplomy dla uczestników i nagrody dla laureatek wręczali: dyrektor katowickiego oddziału IPN dr Andrzej Sznajder i przewodniczący zarządu regionu "Solidarności Podbeskidzia" Marek Bogusz.
Specjalny list do organizatorów i uczestników skierował też prezes IPN dr Jarosław Szarek, który napisał m.in.: "Gratuluję wyników w konkursie „Solidarni”, a także uczestnictwa w nim, które potwierdza, że interesują się Państwo historią kraju i swego regionu. Wiedza o najnowszych dziejach wsi, miasta, powiatu i całej Polski to – mam nadzieję – wstęp do prawdziwej pasji, by poznać lokalnych bohaterów, dziedzictwo „Solidarności”, zwłaszcza tych działaczy związku, o których zwykle nie mówimy w czasie wielkich rocznic, a bez których nie byłoby dziś wolnej Polski".

                                     

Obecni na sali wspominali swoje przeżycia sprzed 35 lat. Nie zabrakło historycznych pamiątek z internowania, przyniesionych przez Romana Pisulaka. To, co działo się po 13 grudnia wspominał też m.in. Andrzej Zadorożny, organizator Wszechnicy Podbeskidzia, który był w naszym regionie najdłużej ukrywającym się działaczem. – Byłem przekonany, że stan wojenny lada dzień musi upaść. W głowie mi się nie mieściło, że takie szaleństwo będzie możliwe – przyznawał.
Dopełnieniem tych refleksji stał się wzruszający koncert w wykonaniu Józefa Brody i Janusza Kohuta, z gawędą o najważniejszych wartościach w życiu człowieka.
Za obronę tych wartości dziękował bohaterom stanu wojennego podczas Mszy Świętej 13 grudnia duszpasterz ludzi pracy, ks. prał. Józef Oleszko. Podczas Mszy Świętej obecni byli przedstawiciele zarządu regionu "Solidarności" Podbeskidzia, a także delegacje komisji zakładowych ze sztandarami.
Zuzanna Grubka, dyrektor VI LO im. Armii Krajowej, placówki, która od początku gości uczestników konkursu, z kolei przypominała, że data konkursu nie jest przypadkowa: - Wczoraj obchodziliśmy rocznicę pomyślnego zakończenia wielkiego strajku, zorganizowanego przez Solidarność Podbeskidzia w 1981 roku. Był to największy strajk "Solidarności" w Polsce między sierpniem 1980 roku a stanem wojennym. Determinacja strajkujących mieszkańców Podbeskidzia przyniosła sukces - mówiła dyrektor Grubka, wskazując na odwołanie komunistycznych urzędników, którym zarzucono nadużycia władzy. - Jesteśmy dziś wszyscy dłużnikami tych, którzy w tamtych latach mieli odwagę przeciwstawić się panującemu wówczas komunistycznemu reżimowi i wspólnym wysiłkiem doprowadzili do tego, że żyjemy dziś w wolnym i niepodległym kraju - podkreślała.
- Musimy cały czas pokazywać młodym ludziom, jak wyglądała tamta rzeczywistość i dlaczego tak bolesne dla nas jest, że dzisiaj mamy w kraju 13 grudnia wystąpienia, w czasie których zabierają głos ludzie, którzy 36 lat wcześniej wchodzili do mieszkań i wyciągali naszych kolegów siłą. Boli, kiedy próbuje się zakłamywać historię, natomiast cieszymy się, że jest taka grupa ludzi, którzy szukają prawdy i potrafią dostrzec wielkie dobro w postawach tych bohaterów z lat osiemdziesiątych - dodawał przewodniczący Solidarności Podbeskidzia Marek Bogusz. A całemu konkursowi towarzyszyło tym razem wymowne zdjęcie z czasów stanu wojennego, przedstawiające grupę mężczyzn z Lubinia, niosących postrzelonego kolegę. - To zdjęcie wydawało mi się zawsze tak oczywistą ikoną stanu wojennego, dlatego tak wstrząsnęła mną ta informacja, że w agencji reklamowej ktoś mógł je wykorzystać jako ilustrację do reklamy alkoholu. To pokazuje, jak bardzo potrzebne jest przywoływanie młodzieży tamtych wydarzeń - tłumaczył Kasprzykowski.
Po rozwiązaniu testu młodzież wraz z opiekunami spotkała się z dwoma uczestnikami historycznych wydarzeń. O swoich doświadczeniach z czasów stanu wojennego opowiedzieli im: Wiesław Pyzio, działacz z Andrychowa, skazany dwoma wyrokami za antykomunistyczną działalność oraz dr Janusz Okrzesik, dziś wykładowca na uczelni, a w tamtych latach uczeń i student zaangażowany w druk i kolportaż podziemnych wydawnictw.